Ulubione projekty
Twoja lista jest pusta
Dodano projekt
Usunięto projekt
Czas najwyższy na przyłącza mediów...czyli jak to z gazem i prądem było
Na dzień dobry dobra rada :) Początkujący budowniczy uzbrojcie się w cierpliwość w temacie przyłączy i żeby ustrzec się dłuuugiego oczekiwania wnioskujcie o przyłącza i podpisujcie umowy jak najwcześniej. Oczywiście sporo zależy od operatorów i firm, które działają na waszym terenie. U nas w tempie błyskawicy :) w pół roku udało się dopiąć tematy gazu, natomiast z energią elektryczną ciągniemy się straszebnie. O warunki przyłącza wystąpiliśmy w zimie 08/09, na początku lutego 2009 podpisaliśmy umowę. Jest już właściwie październik i dopiero w zeszłym tygodniu, po osobistym zaangażowaniu i rozmowach z firmą, która wygrała przetarg na wykonanie przyłącza, mamy wreszcie skrzynkę na działce i za dwa tygodnie ma popłynąć prąd :) Na szczęście mamy zaradne ekipy budowlane i cała budowa powstała na agregatach i przy drobniejszych pracach dzięki życzliwości sąsiada :) Można oczywiście dogadać się z sąsiadem na podlicznik, ale u nas nie było to konieczne. Właściwie zakład energetyczny zawsze zabezpiecza się pod kątem długich terminów i niewiele można zrobić (sama procedura tworzenia projektu trwa u nich do pół roku :)...po prostu biurokracja. Teraz już, nauczony doświadczeniem, podpisywałbym umowę dużo wcześniej. Ale ponoć co cię nie zabije, to cię wzmocni :)
Co do gazu, też bez przygód się nie obyło. Jako nowicjusze w tej branży, na pytanie gdzie ma stanąć skrzynka gazowa, stwierdziliśmy jednomyślnie, że w rogu działki przy planowanym płocie...bo tak nie będzie "zagracać" posesji. No i potem (po postawieniu)okazało się, że jeśli skrzynka znajduje się w odległości ponad 10m od ujścia gazu w domu, trzeba instalować dodatkową skrzynkę z zaworem na elewacji domu (przepisy). Na szczęście skończyło się jedynie na drobnym zwiększeniu kosztów instalacji, a skrzynkę umieściliśmy w dyskretnym miejscu, nie szpecąc elewacji. Uczcie się więc młodzi inwestorzy na cudzych błędach i niedoświadczeniu :) Jeśli chodzi o wewnętrzną instalację gazową, to zrezygnowaliśmy z doprowadzenia gazu do kuchni. Po wielu przemyśleniach, rozmowach z mądrzejszymi od nas :) i doświadczonymi na własnej skórze, stwierdziliśmy, że stosując kuchnię indukcyjną, nie będziemy płacić więcej za eksploatację (raczej mniej), a do tego nie będziemy truć się spalinami i smolić garnków, ścian i sufitów.
I jeszcze "cenna" (dosłownie i w przenośni) uwaga. Warto przewidzieć dodatkowe koszty w kosztorysie budowy związane z mediami, np. projekt przyłącza gazowego, jeśli nie ma go w pozwoleniu na budowę (kilkaset PLN), wykonanie przyłącza gazowego na terenie działki z podpięciem do pieca (kilka tysięcy PLN), wykonanie przyłącza kanalizacji i wody na terenie działki (kilka tysięcy PLN). Te "drobiazgi" delikatnie mówiąc pomieszały nam trochę szyki, bo zupełnie je przeoczyliśmy we wstępnych analizach. I nie mówię tu o kosztach wynikających z umów z operatorami mediów (kolejne kilka tysięcy), o których nie zapomnieliśmy :)
A skoro już tak się rozpisałem na temat mediów, to jeszcze kilka słów na temat pieca gazowego. Wybór padł na Vaillant jednofunkcyjny z zasobnikiem. Oczywiście klient bogatszy może wybrać piec kondensacyjny, pompę ciepła, solary lub jeszcze inne na pewno ciekawe i oszczędniejsze (w przyszłości)rozwiązania, ale nie każdego na starcie stać na wszystko, a my już mamy tzw. czkawkę finansową :) Postawiliśmy na markę, bo Vaillant to sprawdzony producent, na sposób ocieplenia budynku i elementy grzewcze. A co do techniki pozyskiwania ciepła, każdy decyduje się na to na co go stać, choć nie ukrywam, że przeprowadziliśmy kilka "poważnych" rozmów z wiarygodnymi sprzedawcami i część z nich nie próbowała nam "wciskać" droższego pieca (choć mieliby większy zysk), stwierdzając, że piec dobiera się głównie do powierzchni domu, posiadanego kominka bądź nie, zapotrzebowania na ciepłą wodę (tu decyzja o jedno-lub dwu-funkcyjności i posiadaniu lub nie zasobnika) itp. I idąc tym tokiem myślenia czasami po prostu nie warto przeinwestowywać stosując najnowocześniejszą technologię, kiedy inwestycja może się zwrócić np. dopiero po 10 czy 15 latach, a dopiero potem dawać większe lub mniejsze oszczędności, bądź też nie będzie się wykorzystywać optymalnej mocy pieca. I to by było tyle dywagacji na temat mediów.